The Eagle FC w swoim drugim spotkaniu sezonu 2020/21 odnieśli pierwsze zwycięstwo. Biało-czerwoni pokonali bardzo przekonująco na wyjeździe Cottenham United Reserves.
Spotkanie tylko w pierwszym kwadransie miało stosunkowo wyrównany przebieg. Gospodarze zagrozili wówczas dwukrotnie bramce Orłów poprzez stałe fragmenty gry. W odpowiedzi na bramkę Cottenham strzelał Dawid Wojtowicz, a znakomitej okazji nie wykorzystał Sławomir Pękała.

Po pierwszych badawczych 15 minutach stopniowo inicjatywę przejmowali podopieczni Arkadiusza Reputały, którzy co rusz inicjowali groźne akcje. Rzuty rożne, które miały być atutem gospodarzy okazały się bronią obosieczną, z której użytek potrafili zrobić również goście sobotniej potyczki. Do dośrodkowania z lewego narożnika boiska najwyżej wyskoczył Mateusz Gretkowski i umieścił piłkę w siatce, otwierając tym samym worek z bramkami. Premierowe trafienie dodało animuszu Orłom, którzy jeszcze śmielej ruszyli do ataku. Kolejne bramki wydawały się tylko kwestią czasu. Na 2:0 podwyższył Filipe Dos Santos Silva, który wykończył koronkową akcję całego zespołu. Piłka wędrowała, jak po sznurku między zawodnikami The Eagle. W końcu znalazła się pod nogami Mateusza Gretkowskiego. Przebojowy lewoskrzydłowy wpadł w pole karne gospodarzy, kątem oka zauważył lepiej ustawionego partnera, wycofał futbolówkę na skraj pola karnego do Portugalczyka w „biało-czerwonych” barwach, któremu nie pozostało nic innego jak umieścić ją w siatce, notując przy okazji premierowe trafienie w ligowych zmaganiach.

Wydawać by się mogło, że komfortowa sytuacja The Eagle zostanie zachwiana w wyniku czerwonej kartki, jaką tuż przed końcem pierwszej połowy otrzymał stoper gości, Arkadiusz Jargieło. Nic bardziej mylnego! Koncert Orłów trwał w najlepsze, a różnica w liczbie zawodników na murawie nie była absolutnie widoczna.
Na 3:0 podwyższył Sławomir Pękała, który wykorzystał znakomite zagranie doskonale usposobionego tego dnia Mateusza Gretkowskiego. Czwarta bramka padła łupem również Mateusza, ale tym razem Kupki. Lewy defensor gości zdecydował się na strzał zza szesnastki. Piłka, przy niewielkiej pomocy rykoszetu od jednego z rywali obrała najlepszą z możliwych parabolę i zakończyła swój lot w długim rogu bramki strzeżonej przez golkipera z Cottenham.
Goście nie zamierzali spoczywać na laurach i w maksymalny sposób starali się wykorzystać nieporadność i marazm w szeregach gospodarzy. Autorem piątego trafienia dla The Eagle był ponownie Mateusz Gretkowski, który postawił tym samym przysłowiowy stempel na swoim znakomitym występie i który koniec końców przyniósł mu również miano MVP całego starcia.

Po kolejnym trafieniu w szeregach gości doszło do kilku przetasowań, które w pewnym stopniu wpłynęły na jakość i styl gry. Orły wyraźnie obniżyły swoje loty, czego efektem było honorowa bramka dla gospodarzy autorstwa Zaka Swygarta.
Wynik na 6:1 ustalił wprowadzony po przerwie Mariusz Kożuchowski. Ale co to było za trafienie! Prawdziwa wisienka na torcie! Creme de la creme! Majstersztyk! Dla takich goli ogląda się mecze!
Skrzydłowy dostał podanie w pole karne z prawego sektora boiska. Przyjął piłkę będąc plecami do bramki w okolicy 11 metra. Wówczas zdecydował się na strzał! Piętą! Zrobił to na tyle mocno i skutecznie, że piłka wpadła obok zdezorientowanego, skonfudowanego i bezradnego golkipera. Konsternacja wśród gospodarzy. Konsternacja wśród gości. Konsternacja na trybunach. Chyba nikt nie spodziewał się takiego zakończenia tego spektaklu. Moment chwały dla strzelca, bo takie bramki padają niezwykle rzadko! Joga bonito po polsku!


Spotkanie miało bardzo jednostronny przebieg i zakończyło się wyraźnym triumfem The Eagle. Za podsumowanie może posłużyć ostatnia bramka autorstwa Mariusza Kożuchowskiego. „La Zabawa” w najczystszej postaci. Gdyby goście zachowali koncentrację przez pełne 90 minut wynik mógłby być jeszcze bardziej okazały. „Orły” spuściły wyraźnie z tonu w ostatnim fragmencie gry i myślalmi byli już chyba przy kolejnym meczu i kolejnym przeciwniku.
P
Za tydzień poprzeczka powędruje zdecydowanie wyżej, bo rywal nieco bardziej wymagający, sądząc po statystykach. Stawkę spotkania spotęguje dodatkowo fakt, że The Eagle zainaugurują rozgrywki w swoim nowym domu, na nowym obiekcie! A jaki może być najlepszy sposób na przywitanie z nowym „gniazdem”? Tylko zwycięstwo! Początek starcia z Barton Mills FC w najbliższą sobotę (03/10/2020) punktualnie o godzinie 15 na Red Lodge Sports Pavillon!
Cottenham United Reserves – The Eagle 1:6 (0:2)
Bramki: Zak Swygart – Mateusz Gretkowski x2, Filipe Silva, Sławomir Pękała, Mateusz Kupka, Mariusz Kożuchowski.
Czerwona kartka: Arkadiusz Jargieło
Cottenham United Reserves: Jamie Bladen, Jack Bradforf-Murphy, George Doggett, William Evans, Scott Gilzean, Ben Jackson, Jayden Keeble-Wright, Ben Prior, Max Rose, Harry West, Ben Whyatt.
Ponadto zagrali: Kane Daniels, Adam Phillips, Zak Swygart, Mitchell Wroe, Frazier Prophet.
The Eagle: Constantin Leche – Marcin Wołynko, Robert Oziemczuk, Arkadiusz Jargieło, Mateusz Kupka – Filipe Dos Santos Silva – Kacper Brzozowiec, Dawid Wojtowicz, Kristaps Janens, Mateusz Gretkowski – Sławomir Pękała.
Ponadto zagrali: Łukasz Golder, Mirosław Pawlak, Mircea-Iacob Baciu, Filip Tasior, Mariusz Kożuchowski.

Originally tweeted by The Eagle Football Club (@TheEagleFC2011) on 26/09/2020.