Passa trwa!

Drużyna The Eagle FC odniosła ósme z rzędu ligowe zwycięstwo! Tym razem wyższość Orłów z Newmarket musiał uznać zespół Cambridge Ambassadors.

Lider przyjechał na mecz ligowy do Cambridge w roli murowanego faworyta. Wygrywający seryjnie mecze biało-czerwoni już raz odprawili w tym sezonie sobotniego rywala z bagażem sześciu bramek. To dawało im spory handicap mentalny przed starciem rewanżowym. Lekkim powodem do niepokoju dla kibiców The Eagle FC mogły też być braki kadrowe w zespole. W Cambridge nie mogli zagrać zawodnicy, którzy w tym sezonie odgrywają ważną rolę w talii Arkadiusza Reputały: pauzujący za kartki Mateusz Gretkowski i Dawid Wojtowicz oraz kontuzjowany Filipe Silva.

Na odprawie meczowej, szkoleniowiec gości podkreślał, jak ważne jest poprawne nastawienie do starcia z teoretycznie słabszym rywalem. Tego typu konfrontacje bez odpowiedniej postawy mogą okazać się bardzo zdradliwe. Największym rywalem The Eagle w sobotnie popołudnie miało być… samo The Eagle! Arkadiusz Reputała oczekiwał od swoich podopiecznych przynajmniej takiej samej postawy i zaangażowania, co przed tygodniem, w wygranym, hitowym starciu z Eaton Socon.

Biało-czerwoni ewidentnie wzięli sobie do serca przedmeczowe wytyczne, wyszli na murawę przy Trumpington Community College niezwykle skoncentrowani i zdeterminowani, demonstrując od pierwszego gwizdka sędziego lepszą kulturę gry i udowadniając swoją dominację.
Gospodarze od początku konfrontacji skupili się wyłącznie na obronie dostępu do własnej bramki. Dość powiedzieć, że w pierwszych 45 minutach gry Ambasadorzy nie stworzyli żadnej sytuacji bramkowej. Bardzo długimi fragmentami gry, zawodnicy w niebieskich trykotach skoszarowani byli w obrębie własnego pola karnego, ograniczając się jedynie do przeszkadzania napierającym Orłom i ekspediowania futbolówki jak najdalej od własnej strefy obronnej.
The Eagle FC cierpliwie i z rozmysłem budowali kolejne akcje ofensywne. Od samego początku niezwykle zapracowani byli obaj skrzydłowi gości. Rozgrywający Orłów, Kristaps Janens i Kacper Brzozowiec, raz po raz uruchamiali swoich kolegów na flankach. Operujący najbliżej linii autowych Damian Fal i Mariusz Kożuchowski, często byli wspomagani i wyręczani w ofensywie przez podłączających się bocznych obrońców, Mateusza Kupkę i Łukasza Kruczka.

Szarżujący lewym skrzydłem Łukasz Kruczek (zielona koszulka)

Stosunkowo krótkie boisko oraz duże zagęszczenie zawodników w jednym polu karnym, zdecydowanie stawiało w uprzywilejowanej sytuacji defensywny styl gospodarzy z Cambridge i sprawiało, że Orły biły głową w mur.
Ataki skrzydłami nie przynosiły wymiernych rezultatów i z czasem zostały zastąpione próbami ofensywnymi z centralnych sektorów boiska. Z dystansu strzelali Radosław Oleksiak, Damian Fal, Paweł Oziemczuk czy Kacper Brzozowiec. Bez powodzenia! Futbolówka zatrzymywała się w plątaninie nóg lub wędrowała poza światło bramki.
Zaparkowany w obrębie szesnastki Ambasadorów autobus udało się w końcu przełamać po około 30 minutach gry. Sławomir Pękała wykorzystał nieporozumienie między defensorem i bramkarzem Cambridge, przechwycił futbolówkę i z ostrego kąta wpakował ją do siatki! Było to już 20 trafienie w tym sezonie polskiego snajpera!

Sławomir Pękała otwierający wynik rywalizacji z Cambridge Ambassadors

Worek się rozwiązał. Gospodarze nie mieli już czego bronić. Jeżeli liczyli na korzystny rezultat, musieli się odkryć, przesunąć ciężar gry nieco dalej od swojej bramki, tworząc tym samym większe przestrzenie między formacjami, dając tym samym większe szanse na rozwinięcie skrzydeł Orłom i wykorzystanie ich potężnego, ofensywnego arsenału. Kolejne bramki wydawały się zatem kwestią czasu. Na takowe trzeba było jednak poczekać do drugiej połowy.

Drugie trzy kwadranse mocno otworzyli goście. W 50 minucie w zamieszaniu podbramkowym najwięcej krwi zachował Mateusz Kupka i podwoił prowadzenie biało – czerwonych. Na 3:0 podwyższył Sławomir Pękała, który w ekwilibrystyczny sposób, piętą, znalazł sposób na zaskoczenie bramkarza Ambasadorów.

Sławomir Pękała PIĘTĄ pakuje piłkę do siatki!

Komfortowe, trzybramkowe prowadzenie wprowadziło sporo spokoju w szeregi The Eagle, a tempo gry wyraźnie siadło. Arkadiusz Reputała zdecydował się dać szansę zawodnikom, którzy grali w tym sezonie nieco mniej. Na boisku zameldowali się m.in. Mirosław Pawlak, Daniel Roose, debiutujący w biało-czerwonych barwach Jakub Puchalski, czy Filip Tasior. Ten ostatni był autorem czwartego trafienia. Spektakularnego trafienia!!!!

W okolicach linii wyznaczającej środek boiska faulowany był Paweł Oziemczuk. Do stojącej piłki podszedł młodziutki, skrzydłowy i zdecydował się na niekonwencjonalne rozegranie stałego fragmentu gry – strzał z około 50 metrów! Długi rozbieg, eksploatacja całej, drzemiącej w prawej stopie siły, strzał i… piłka wylądowała w prawym narożniku bramki. Koledzy z drużyny, przeciwnicy, kibice zgromadzeni na stadionie – wszyscy zbierali szczęki z podłogi! Fenomenalne trafienie i jeden z murowanych kandydatów do bramki sezonu! Dla takich wydarzeń przychodzi się na mecze! WOW!

Filip Tasior odbiera zasłużone gratulacje po swoim spektakularnym trafieniu!

Czwarty gol, dodatkowo zdobyty w takich okolicznościach, wprowadził już całkowite rozluźnienie w szeregi Orłów z Newmarket, czego efektem było honorowe trafienie dla Cambridge Ambassadors. Jedyny błąd, jaki przytrafił się linii defensywnej The Eagle na przestrzeni 90 minut sobotniej konfrontacji, został z zimną krwią wykorzystany. Snajper gospodarzy, w sytuacji sam na sam nie miał litości i efektowną podcinką pokonał bezrobotnego niemal całe sobotnie popołudnie Piotra Jedynaka. To było jednak wszystko, na co było stać tego dnia zawodników w niebieskich trykotach.

Starcie na obiekcie przy Trumpington Community College można podsumować w następujący sposób: Orły przyjechały, zgodnie z przewidywaniami zwyciężyły i odhaczyły kolejny, ligowy triumf. Spotkanie wbrew pozorom nie było z gatunku tych łatwych dla podopiecznych Arkadiusza Reputały. Taktyka na zaparkowany autobus, w której specjalizują się między innymi Czesław Michniewicz, Jose Mourinho i od soboty również menedżer Ambasadorów z Cambridge, sprawiła sporo problemów gościom z Newmarket. Biało-czerwoni musieli wznieść się na wyżyny swojej kreatywności, by znaleźć sposób na zaskoczenie szczelnej i zdyscyplinowanej defensywy gospodarzy. Twardy, niebieski mur musiał jednak w pewnym momencie ulec wobec niszczycielskiej siły ofensywnej The Eagle FC i obyło się bez niespodzianki. Można odnieść wrażenie, że nawet wobec ultradefensywnego stylu na jaki zdecydował się zespół gospodarzy, cztery bramki to i tak najniższy wymiar kary dla Cambridge. Przy odrobinie szczęscia i lepiej nastawionych celownikach, wynik mógł i powinien być zdecydowanie bardziej okazały. Niemniej, najważniejsze są kolejne trzy zainkasowane punkty i można skupić się na kolejnych wyzwaniach. W najbliższą sobotę, piątego lutego, Orłów czeka wyjazd do MOTT Macdonalds, gdzie do osiągnięcia korzystnego wyniku ponownie będzie potrzebna maksymalna koncentracja i… skuteczność! Trzymamy kciuki i niezmiennie zapraszamy na mecz! Początek starcia o 14:00 na Girton Recreation Ground!


CAMBRIDGE AMBASSADORS – THE EAGLE FC 1:4 (0:1)

Bramki: Sławomir Pękała x2, Mateusz Kupka, Filip Tasior

The Eagle: Piotr Jedynak – Mateusz Kupka, Arkadiusz Jargieło, Paweł Oziemczuk, Łukasz Kruczek – Mariusz Kożuchowski, Kristaps Janens, Kacper Brzozowiec, Radosław Oleksiak, Damian Fal – Sławomir Pękała.

Rez: Jarosław Olczak, Mirosław Pawlak, Daniel Roose, Jakub Puchalski, Filip Tasior

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: