Nie tak wyobrażali sobie początek sezonu 2022/2023 wszyscy sympatycy The Eagle FC. Orły z Newmarket w debiucie w Dywizji 2 ulegli na wyjeździe drużynie Crusaders 2019.
Podopieczni Arkadiusza Reputały z wielkimi nadziejami i optymizmem przystępowali do meczu inaugurującego kampanię 22/23. Biało-czerwoni, niesieni ogłuszającym dopingiem licznie zgromadzonej publiczności na trybunach Witchford Village College, od pierwszych minut przejęli inicjatywę. Szybko chcieli zaakcentować swoją przewagę trafieniem, ale mimo licznych okazji nie udało się zaskoczyć bramkarza gospodarzy. Swoje okazje mieli m.in. Mateusz Gretkowski, Sławomir Pękała czy Jozsa-Pal Szabolcs, a po uderzeniu Arkadiusza Jargieło, piłkę z linii bramkowej wybił jeden z defensorów. Gdy trafienie dla gości wydawało się kwestią czasu, to zaprzeczając wszelkim prawom logiki piłkę do siatki skierowali Crusaders. Wstrzeloną w pole karne ze stałego fragmentu gry, sytuacyjną piłkę zdołał sparować Piotr Jedynak. Ta spadła jednak wprost pod nogi niepilnowanego Jamiego Simpera, który z najbliższej odległości nie miał problemów z umieszczeniem jej w bramce.
Od trafienia otwierającego wynik meczu, gra się wyrównała. Drużyna The Eagle dążyła do wyrównania, a gospodarze groźnie kontrowali i mimo kolejnych sytuacji to na przerwę schodzili z jednobramkowym handicapem.

Początek drugiej połowy miał bardzo analogiczny przebieg jak w części pierwszej. Orły wyszły na murawę z mocnym postanowieniem szybkiego odrobienia strat i z animuszem ruszyli do rozmontowywania zasieków defensywnych Crusaders. Piłkarze The Eagle FC atakowali, ale bramkę strzelili…. ponownie piłkarze w niebieskich trykotach! Niegroźny faul w sektorze oddalonym o 25 metrów od bramki strzeżonej przez Piotra Jedynaka. Do piłki podszedł Tom Woodman. Z pozoru łatwe, niezbyt silne uderzenie było na tyle precyzyjne, że futbolówka zmieściła się między poprzeczką a dłońmi golkipera. Dwa do zera. Sytuacja gości stała się co najmniej niepokojąca…

Orły nadal atakowały. Dwoił się i troił Dawid Wojtowicz. Szarpali skrzydłowi. Piłka niczym bumerang wracała pod pole karne gospodarzy. Skonsolidowana, zdyscyplinowana i dobrze usposobiona linia defensywna Crusaders do spółki z bramkarzem nie dawała się zaskoczyć….
Zegar wskazywał 80 minutę. Na kolejny zryw zdecydował się desygnowany do gry w drugiej części Filip Tasior. Ruszył lewym skrzydłem, złamał do środka, uderzył prawą nogą i piłka wylądowała w prawym górnym rogu bramki! Orły złapały kontakt! I gdy wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że w szeregi gospodarzy wkradnie się niepokój i chaos, to chwilę po bramce kontaktowej sytuacja wróciła do punktu wyjścia, czyli dwubramkowej przewagi Crusaders. Błąd w szeregach obronnych The Eagle z zimną krwią wykorzystał Daniel Pullar.
Wprost proporcjonalnie do upływającego czasu, Orły podejmowały coraz większe ryzyko. Mając niewiele do stracenia, postanowili przejść na grę trójką obrońców, przesuwając jeszcze bardziej ciężar gry na połowę rywali. To z kolei powodowało, że przerwy między formacjami stawały się większe, a gospodarze mieli więcej przestrzeni w sektorach ofensywnych. Była to woda na młyn dla drużyny grającej z dwubramkowym handicapem. Zabarykadowani na wysokości 20 metra Crusaders wyprowadzili jeszcze jeden, zabójczy kontratak, który zakończył jakiekolwiek emocje w tym starciu. Oko w oko z Piotrem Jedynakiem stanął Daniel Pullar i po raz drugi w tej konfrontacji znalazł sposób na ulokowanie futbolówki w siatce.
Orły w doliczonym czasie gry zmniejszyły jeszcze straty za sprawą trafienia Mateusza Gretkowskiego, ale to było wszystko, na co było ich stać w sobotnie popołudnie. Chwilę po golu skrzydłowego The Eagle FC, prowadzący te zawody Andrew Clenshaw zagwizdał po raz ostatni.

Orły od falstartu rozpoczęły zmagania w Dywizji 2. Drużyna wyglądała na nieco przytłoczoną faktem występów na wyższym poziomie rozgrywkowym. Brakowało płynności, dokładności, cierpliwości i przede wszystkim skuteczności. Zbyt dużo było błędów indywidualnych, które trzeba niezwłocznie wyeliminować. Sobotni mecz dał bardzo obszerny materiał szkoleniowy, uwypuklił mankamenty, nad którymi trzeba popracować. W zespole drzemie spory potencjał, który trzeba jak najszybciej uwolnić. Problemów jest sporo, a czasu mało, bo kolejny ligowy mecz już w najbliższą sobotę. The Eagle FC w starciu wyjazdowym zmierzą się z Huntingdon United, którzy na inaugurację również doznali porażki. Szykuje się kolejny trudny pojedynek, w którym jakąkolwiek zdobycz punktową trzeba będzie dosłownie wyszarpać.
CRUSADERS – THE EAGLE FC 4:2 (1:0)
Bramki: Jamie Simper, Tom Woodman, Daniel Pullar x2 – Filip Tasior, Mateusz Gretkowski.
Crusaders: James Carlin, Lawrie Carter, Tomas Funnell, Alex Littleboy, Benjamin Newman, Toby Rowsell, Jamie Simper, Alex Snooks, Thomas Stead, Tom Woodman, Jake Reed.
Rezerwowi: Stuart Freeland, Dylan Marshall, Daniel Pullar, Jamie Thompson.
The Eagle: Piotr Jedynak – Mateusz Kupka, Arkadiusz Jargieło, Paweł Oziemczuk, Mirosław Pawlak – Iacob Baciu, Mariusz Kożuchowski, Jozsa-Pal Szabolcs, Mateusz Gretkowski, Dawid Wojtowicz – Sławomir Pękała.
Rezerwowi: Jarosław Olczak, Radosław Oleksiak, Michał Kuśnierz, Filip Tasior, Damian Fal.